Stoi samotnie od 65 lat, pozbawiona wiernych, opieki, opuszczona przez wszystkich. Systematycznie odzierana z tynku, rozsadzana przez korzenie samosiejek, smagana ulewnymi deszczami i mrożona srogimi karpackimi zimami. Dawniej wyposażona w dach z malowniczą „cebulką” mogła stać setki lat. Nie ma już dawnych mieszkańców, którzy dokonywali bieżących napraw,nie ma cerkwi, przy której stała, nie ma już nikogo... oprócz nas.
Remont planujemy rozłożyć na dwa lata. W pierwszym roku naprawimy górne partie murów, oczyścimy je z korzeni i roślinności i zabezpieczymy całość. W drugim roku nakryjemy budowlę dachem z kopułą.
Większość prac wykonana zostanie siłami społecznymi, rękami miłośników i zapaleńców związanych z Beskidem Niskim, Wydziałem Elektrycznym Politechniki Warszawskiej oraz członków Magurycza i Styków. Jednak materiały, transport i organizacja kosztują. Także fachowe prace ciesielskie będą wymagały opłaty. Dlatego prosimy o pomoc. Każdego. To jest nasze wspólne dziedzictwo, któremu jesteśmy coś winni.
Źródło:www.beskid-niski.pl
Opracował: | Grzegorz Dereń przewodnik beskidzki tel. 510068379 |