Polski / Polski  English / Angielski  Русский / Rosyjski
E-mail:
Hasło:
» Załóż konto
» Zaloguj podpisem elektronicznym
Opublikowano: 2013-09-13 09:13:37

Komańcza - V Harasymiada zakończona

Miłośnicy poezji Jerzego Harasymowicza po raz piąty spotkali się na Harasymiadzie

         Miłośnicy poezji Jerzego Harasymowicza po raz piąty spotkali się na Harasymiadzie, cyklicznej imprezie organizowanej w Komańczy w Bieszczadach.

 

         Uczestnicy, wędrując śladami poety, złożyli kwiaty przy jego pomniku na Przełęczy Wyżnej oraz pod tablicą pamiątkową w Mikowie, przy osadzie, w której poeta spędził ostatnie wakacje jako gość Nadleśnictwa Komańcza.
W piątek 6 września o poezji Jerzego Harasymowicza dyskutowali znawcy literatury.
Wieczorem z kilkugodzinnym koncertem poezji śpiewanej wystąpiła m.in. grupa Dom o Zielonych Progach oraz Lubelska Federacja Bardów. Były występy harcerzy i słynnego „Makino” (Aleksander Łodzia – Kobyliński) - krakowskiego barda, przyjaciela Harasymowicza. W uroczystościach uczestniczyła też żona poety, Maria Harasymowicz. Na widowni zasiadło też wielu bieszczadzkich leśników. Sam poeta był również leśnikiem, absolwentem Gimnazjum Leśnego w Limanowej, a następnie Technikum Leśnego w Ojcowie. Stąd pewnie tak wiele leśnych motywów w jego twórczości.
Mieszkał w Krakowie, ale swój dom widział w górach, do których chętnie powracał i w lesie, który był natchnieniem o każdej porze roku. Przy turystycznych ogniskach można od lat usłyszeć piosenkę napisaną do słów Harasymowicza „W lesie listopadowym”, której refren brzmi:
„Wokół góry góry i góry
I całe moje życie w górach
Ileż piękniej drozdy leśne śpiewają
Niż śpiewak płatny na chórach...
Wokół lasy lasy i wiatr
I całe życie w wiatru świstach
Wszystkich których kocham wita was
Modrzewia ikona złocista”


Dzięki takim wierszom stał się sztandarowym poetą przynamniej dwóch pokoleń ludzi gór. Jednym z jego bieszczadzkich śladów jest obelisk odsłonięty w 2009 roku przed osadą leśną w Mikowie. Na mosiężnej tablicy, ufundowanej przez leśników, wyryto poetycki testament Harasymowicza:


„Kiedy jak buki na mróz serce mi pęknie
połóżcie mnie na wóz z widokiem na Bieszczady
na wielki pożar gór na wielką jesień
którą sam roznieciłem pisaniem...”

Jerzy Harasymowicz zmarł w 1999 roku w Krakowie. Jego prochy zostały rozsypane nad Bieszczadami. Imię Harasymowicza nosi biblioteka w Komańczy. Organizatorem imprezy była Gmina Komańcza przy udziale Nadleśnictwa Komańcza.


Edward Marszałek
Rzecznik prasowy RDLP w Krośnie


Opracował:Grzegorz Dereń
przewodnik beskidzki
tel. 510068379


Brak komentarzy
Produkcja i Hosting ZETO-RZESZÓW